Erywań – Dzień Dobry Armenia
Do Armenii polecieliśmy z Pragi. Nie dlatego, że było jakieś ekstra szybkie i tanie połączenie ale dlatego, że jedyne. Był rok 2007 era „tanich lotów” dopiero miała się zacząć a krajowe linie na Kaukaz nie latały.
W Polsce słyszysz Kaukaz i myślisz Gruzja. Z nami było podobnie. Szukaliśmy informacji żeby sobie zorganizować wyjazd do Gruzji. Znajomy kogoś znał, kto „gdzieś tam był w tamtych rejonach”. No i odbyliśmy z tym „kimś” mniej więcej taką rozmowę:
– Szukamy kontaktu na wyjazd do Gruzji.
– Jedzcie do Armenii, ludzie ciekawsi a i jest co oglądać.
– Ale my chcemy do Gruzji (no bo Grigorij z „czterech pancernych”, taniec z szablami i wino)
– Zobaczcie Armenię, nie pożałujecie.
– Dobrze to pojedziemy do Gruzji przez Armenię.
– To dam wam kontakt w Armenii gdzie możecie się zatrzymać.
W ten sposób trafiliśmy do Erywania, do wielopokoleniowej rodziny ormiańskiej, która na nas ćwiczyła wynajmowanie pokoi turystom.
Bakłażan na raz
Bakłażan pokroić na plastry, posolić i zostawić na 2 godziny.
Osuszyć i smażyć na oliwie z obu stron.
Kwaśną śmietanę połączyć z roztartym czosnkiem, solą, pieprzem i łyżką majonezu.
Ostudzone plastry bakłażana posmarować śmietaną zmieszaną z majonezem, posypać drobnymi orzechami włoskimi ,odrobiną pietruszki albo kolendry jak ktoś lubi.
Zwinąć w rulonik i podawać
Tam też doznaliśmy kulinarnego olśnienia jakim był pierwszy kontakt z kuchnią ormiańską.
Do dzisiaj jajka zasmażane w papryce i pomidorach kojarzą nam się właśnie z Erywaniem.
Tak jak bakłażany z orzechami czy dolma – ormiańskie gołąbki, w których mięsny farsz jest owinięty liściem winogron.
Spis treści
Erywań – stolica państwa Ormian
Stolica państwa Ormian jest wiekowa. Samo państwo Armeńskie jest datowane na rok 782 p.n.e, czyli jego historia liczy ponad 2800 lat.
Pierwotnie nosiła nazwę Erebuni, obecnie obowiązująca nazwa w języku polskim to Erywań. Stolica stała się naszą bazą wypadową do zwiedzania Armenii.
Przy pomocy naszych gospodarzy wynajęliśmy taksówkę, która później stała się naszym głównym środkiem do zwiedzania kraju. Umówiliśmy się na stawkę za kilometr. Mówiliśmy gdzie chcemy jechać i wieczorem rozliczaliśmy się wg ilości przejechanych kilometrów.
Wycieczki były czasem dalsze, czasem krótsze ale zdarzały się i takie w górach, kiedy oprócz zgrzytania skrzyni biegów słychać było zgrzytanie zębów kierowcy. Ale umowa to umowa.
Nasi gospodarze zapewnili nam dodatkową opiekę poprzez kuzyna rodziny, który był jednocześnie naszym przewodnikiem. Język rosyjski był powszechnie używany i tak też porozumiewaliśmy się z Ormianami.
Na sam Erywań mieliśmy dość czasu aby spokojnie się powłóczyć, poczuć atmosferę tego rozpalonego upałem miasta.
Plac Republiki
Plac Republiki to miejsce aspirujące do bycia centralnym placem stolicy. Rozległe rondo z nieustającym ruchem samochodów, otoczone budynkami rządowymi. Popularnym materiałem wykorzystywanym do budowy budynków publicznych jest różowy tuf wulkaniczny.
Znajduje się tu Narodowe Muzeum Historii z Ormiańską Galerią Narodową. Zwiedzanie tej ostatniej dostarczyło nam nie tylko estetycznych wrażeń. Malarstwo piękne ale podejście do ekspozycji było dość swobodne i przez szeroko otwarte okna wlewał się upał, słońce i uliczny gwar…
Od Placu Republiki odchodzi reprezentacyjna aleja Abowyan. Tu można znaleźć cień, kawiarniane ogródki i co elegantsze sklepy. Zatrzymywaliśmy się tam na kawę i najdrobniej pokrojoną sałatkę owocową jaką jedliśmy.
Kaskady
Aleja Abowyan prowadzi do Placu Wolności i dalej w stronę Kaskad, monumentalnych schodów (572 schody!) poprzedzielanych tarasami, kwietnikami i fontannami. Na różnych poziomach można wejść do sal, w których mieści się Centrum Sztuki Cafesjiana.
Wspinając się po schodach można podziwiać panoramę miasta, sztukę nowoczesną i architekturę zieleni. Ze szczytu, przy dobrej widoczności widać górę Ararat a zawsze pomnik Matki Armenii.
Pomnik Matki Armenii to monument upamiętniający Wielką Wojnę Ojczyźnianą jak historycy radzieccy nazywali II wojnę światową. Na szczycie schodów jest jeden z najzabawniejszych pomników jakie widzieliśmy, coś jakby rzymski heros, tylko inaczej…
Katoghike, Matenadaran i muzea Erywania
Najstarszy kościół w Erywaniu – Katoghike jest nieco schowany przy ulicy Abowiana prawie w centrum miasta. Tu daje o sobie znać sowiecka przeszłość – przy wytyczaniu nowych arterii miasta nie kościoły były najważniejsze.
Armenia to pierwszy kraj, który uznał chrześcijaństwo za swoją religię. Na początku V wieku mnich Mesropow Masztocow stworzył ormiański alfabet. Najstarsze świadectwa kultury ormiańskiej znajdują się w muzeum rękopisów ormiańskich Matenadaran. Historia Armenii to zmaganie się z kolejnymi najeźdźcami – Grekami Aleksandra, Persami, Mongołami, Turkami.
A jednak, także dzięki kulturze pisania udało się Ormianom uratować język, zachować wiedzę i przetrwać jako naród.
Muzeum Siergieja Paradżanowa
Takim nieoczywistym a wartym odwiedzenia miejscem jest Muzeum Siergieja Paradżanowa mieszczące przy ulicy Dzoragiugh 15.
Film „Cienie zapomnianych przodków” nakręcony w 1964 r. wszedł do kanonu światowego kina. Paradażanow nie ograniczał się jedynie do twórczości filmowej ale i szeroko pojmowanej plastycznej. Rysował, malował, rzeźbił. Tworząc w czasach sowieckiej cenzury dał świadectwo tamtym trudnym czasom.
W Armenii pije się wino, sok z granatów i koniak. Najsławniejszy to Ararat, którego wytwórnia jest w Erywaniu. Przy wytwórni jest Muzeum Koniaku Ararat, można degustować.
Handlowy Erywań
Ormianie to urodzeni kupcy, ale też artyści o wysmakowanym guście. Warto sięgnąć po ich rękodzieło jako pamiątki z podróży. Na Wernisażu – targu w centrum Erywania, tuż przy placu Republiki można kupić współczesne wyroby miejscowych artystów. Na ulicach można kupić wszystko, często do handlu niepotrzebny jest nawet stragan.
Cicernakaberd
Ormianie żyją w diasporze. Poza granicami dzisiejszej Armenii żyje więcej Ormian niż w kraju. Uciekali przed biedą, wojną, pogromami…
Mec Jeghern (Wielkie nieszczęście) tak Ormianie nazywają ludobójstwo popełnione na ich narodzie w latach 1915-1917. Na obrzeżach Erywania znajduje się Cicernakaberd kompleks poświęcony pamięci jego ofiar.
Na kompleks składa się muzeum poświęcone ludobójstwu Ormian w Imperium Osmańskim, pomnik – charakterystyczna 44 metrowa iglica i dwanaście kamiennych bloków symbolizujących prowincje dawnej Armenii otaczających wielki płonący znicz i niewielki świerkowy zagajnik gdzie oficjalne delegacje zagraniczne odwiedzające Erywań mogą posadzić drzewo.
Ilustracją trudnej historii Armenii może być widok spod iglicy na świętą dla Ormian Górę Ararat, którą pierwszy przywódca sowieckiej Rosji podarował Turcji.