Jaki był rok 2017 ?
Sylwester zastał Domatora w Mołdawii, ale jaki był rok 2017? Oto podróżnicze podsumowanie z wyjazdów dalekich i bliskich.
Najważniejsza decyzja roku to oczywiście ta o powstaniu i prowadzenia bloga podróżniczego.
W skrócie
W telegraficznym skrócie, jeśli oczywiście kojarzycie jeszcze telegraf.
- 6 państw, miejsca odwiedzone po raz pierwszy i po raz kolejny
- 65 dni spędzonych w podróży
- 11 dni na łodzi
- 12 przelotów samolotem
Odwiedzone miejsca
Początek roku to wypad w styczniu do Drezna w Niemczech. To jarmark noworoczny, grzane wino i miasto w scenerii zimowej.
Na przełomie lutego marca to podróż z tych wyczekiwany i wymarzonych – Madagaskar. Kraina lemurów i baobabów. Pełna kolorów ale i kontrastów.
Czerwcowy długi weekend to czeska Praga, klasyczny city brek.
Wrzesień to zdecydowanie miesiąc z pod znaku nurkowania: wyjazd do kamieniołomu Horka w Niemczech i wisienka na torcie – safari nurkowe w Egipcie i nurkowanie w wodach morza czerwonego wokół raf St. Jonh’s.
Listopadową smutną pogodę rozjaśniało słońce Lanzarote. Tu też się nurkowało w poszukiwaniu Raszpli czyli Angel Sharks.
Aby zakończyć rok z przytupem dosłownie, off roadowy wyjazd do Mołdawii i przy okazji kolejna wizyta na Ukrainie.
W Polsce
Polska podróżniczo przewijała się oczywiście całoroczne ale tym roku najwięcej akcentów było położony pod lustrem wody.
Zakręcona off -roadowo Żona zabrała Domatora na poligon Drawski na zlot rajdowy Landrowerów.
Mniejsze akcenty Domator postawił na zwiedzanie miasta z perspektywy biegacza, ale Poznań w półmaratonie został „domęczony”.
Inspiracje
Mam nadzieje że parę miejsc Was zainspiruje.
A jaki Wasz był interesujący wyjazd w poprzednim roku? Podziel się w komentarzu.